sobota, 28 czerwca 2014

Rozdział 3 Tułaczka

Dla Nyoty to kolejny dzień wędrówki, przeżywała ciężkie chwile nie mając co jeść, pić i nawet dokładnie nie wiedząc gdzie zmierza. Dla Hofu i jego stada to również kolejny dzień tułaczki przez pustynię, nie mają pojęcia w którą stronę jest Rajska Dolina, do której planują dotrzeć. Imani ostatnio zauważyła że przytyła i że coraz częściej jest jej słabo i Hofu musi zatrzymywać wszystkich by ta mogła odpocząć. Bardzo rzadko jadła a o piciu nie było nawet mowy. Przyswoiła myśl że to tylko przez wycieńczony z pragnienia organizm. Ale dlaczego przytyła skoro prawie nic nie jadła? Odrzuciła od siebie jedną, straszną myśl, i wmówiła sobie że tylko się jej tak wydaje. Jednak omdlenia i słabości jeszcze bardziej narastały a Imani zaczynała myśleć o śmierci. Do tego wszystkiego lwice zaczęły zgłaszać przywódcy stada że czuję się obserwowane. Ale jak? Na środku pustyni chciałby ktoś za nimi iść? Hofu postanowił że tego tak nie zostawi.

Mijają kolejne tygodnie bez jedzenia i picia, które jest rzadkim widokiem na tych terenach. Jednak los Nyoty zaczyna się powoli odmieniać. Coraz częściej znajduje stada, na które może zapolować i wody też ma pod dostatkiem, w końcu wydostała się z pustynnych terenów. Jej oczom zaczął ukazywać się piękny widok.
- "W końcu Rajska Dolina"- pomyślała.- "Jednak trafiłam!"
Teraz musiała tylko odnaleźć króla- jej wujka i czekać na pozwolenie zamieszkania w stadzie.
Podeszła bliżej, ujrzała jaskinię, wyglądała jakby była zbudowana z bambusa. To było coś pięknego.
Z jaskini wyszedł biało-czarny lew.
- Dzień dobry!- przywitała się.- Jestem Nyota, chciałabym rozmawiać z królem, jeśli można.
- Witaj! Ja jestem królem, słucham, jaką masz sprawę? Nigdy Cię tu nie widziałem, zapewne chciałabyś dołączyć do stada.
- Tak, właśnie. Pochodzę z Lwiej Ziemi, były ciągłe zagrożenia ze strony Omaka, więc postanowiłam stamtąd odejść.- posmutniała.
- Rozumiem. Porozmawiam jeszcze chwilę z moją żoną i dam Ci odpowiedź także poczekaj tu.
Wyszedł po dłuższej chwili razem z Atheri.
- Witaj w naszym stadzie Nyoto.- uśmiechnął się do niej i podał jej łapę.
Młoda lwica opowiedziała im trochę co działo się na Lwiej Ziemi. Nikt nie miał pojęcia, że Skałę zamieszkuje teraz ktoś zupełnie inny. A dawni mieszkańcy w cierpieniach przedzierają się przez pustynię.

Imani traciła błysk w oczach i stawała się coraz bardziej niezdarna. W końcu ostatecznie upadła, czując okropny, nie do zniesienia ból brzucha. Czuła że to koniec. Wszyscy wpadli w panikę, oprócz kogoś, kto śledził stado od bardzo dawna i cieszył się z każdego niepowodzenia tych lwów.
_______________________________________________________
Post taki sobie wyszedł, bez obrazków, krótki, no ale cóż :) Myślę że się spodoba ^^ Komentujcie jeśli możecie i dodawajcie mojego bloga do polecanych jeżeli się Wam podoba, a swoje blogi możecie "reklamować" w spamowniku :) Na pewno zajrzę i zostawię komentarz a jeśli historia wyda mi się warta dalszego czytania na pewno również dodam do polecanych :))))
Pozdrawiam Lwica Lila (Lila640)
P.S. Nareszcie wakacje!! :)))

5 komentarzy:

  1. Wspaniała notka! Mam nadzieje, że kiedyś odzyskają Lwią Ziemię ;.;

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały rozdział, coś cudownego, jestem ciekawa co bedze dalej, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, super post! Ciekawe, kim jest ta tajemnicza osoba ciesząca się z niepowodzeń lwów? I cieszę się, że Nyota zamieszkała w nowym miejscu i dołączyła do stada. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa notka, ta Imani to chyba jest w ciąży, podkreślam słowo "chyba". Serdecznie zapraszam na mój blog krollew-mojawersja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście wpadnę, jeśli możesz polecaj swój blog w spamowniku :))
      Z góry dzięki ;*

      Usuń