piątek, 4 lipca 2014

Rozdział 6 Podłość Omaka

Minęło kilka kolejnych dni. Nyota i Ayo stali się nierozłączni. Cały wolny czas spędzają ze sobą. Kto by pomyślał że tak siebie pokochają jako rodzeństwo? Smutek już trochę opuścił całe ogromne stado, połączone lwami ze Skały z lwami z Doliny. Rodzeństwo tym razem także się bawiło. Było południe, zbliżała się lekcja polowania dla Nyoty.
- Nyota!!- bawiąca się lwica usłyszała głos matki.
- Co tam?
- Chodź na chwilę!
- Już idę!- odkrzyknęła mamie i zwróciła się do Ayo.- Zaczekaj tu na mnie, dobrze?- lwiątko skinęło głową.
Pobiegła do niej, oddaliły się tak, że straciły lewka z pola widzenia.

Nagle krzaki obok naszego bohatera zaszeleściły. Wystraszył się nie na żarty. Chwilowo ucichły, a następnie znowu zaszeleściły. Z chaszczy wyszedł potężny lew, podobny do Hofu. Mały wyszczerzył się złowrogo, na nieznanego mu lwa.
- Spokojnie mały, czego się tak stroszysz?- zakpił z niego lew.
- Czego pan chce?
- Ja chcę żebyś był królem!
- Królem? Ja? Naprawdę mogę być królem?- zafascynował się.
- Tak, właśnie Ty, szukałem wielu lwiątek, ale Ty najbardziej się nadajesz jesteś wyjątkowy!
- Co mam zrobić żeby być królem?
- Niestety musisz opuścić rodzinę. Ale nie powinno to być dla Ciebie trudne. Wiesz? Oni tak naprawdę Cię nie kochają. Opiekują się tobą tylko dlatego że możesz zawładnąć całym światem, a oni chcą żyć w zgodzie z kimś tak potężnym jak Ty!
- Nie kochają mnie?- Ayo zbierało się na płacz.
- Tak, przykra prawda, ale pospieszmy się, jeżeli zorientują się że Cię nie ma możemy mieć kłopoty. Chociaż co to dla Ciebie, skoro jesteś najpotężniejszy.- Omak nie wiedział już co ma wymyślać.- Ale gorzej ze mną. Musimy iść! Szybko.- poganiał lewka.
- Ale moi rodzice... Moja siostra! Już nigdy ich nie zobaczę.
- Ja na twoim miejscu nie chciałbym mieć takiej rodziny, oni wychowują Cię tylko dla własnych korzyści, a jeśli będziesz mnie słuchał, zawładniesz światem i będziesz mógł robić co zechcesz!
- No... no dobrze... Chodźmy!- szedł niechętnie, oglądając się za siebie.
Żeby było szybciej Omak wziął go na plecy i biegł najszybciej jak potrafił. Znał skrót na Lwią Ziemię, dzięki czemu uniknęli pustyni a przy tym głodu i cierpienia.

Nyota wróciła na miejsce zabaw, po krótkiej rozmowie z mamą.
- Ayo? Gdzie jesteś? Ayo?- lwica bardzo się zmartwiła. Pomyślała że lewek bawi się z nią w chowanego, więc postanowiła go szukać... Nie znalazła...
- Muszę powiedzieć rodzicom!- mruknęła do siebie pod nosem i pognała do bambusowej jaskini.
- Nyota! Gdzieś Ty była! Spóźniłaś się na lekcje! Mówiłam że masz wziąć Ayo i przyjść do domu!- Imani była na nią zła.
- Przepraszam. Szukałam Ayo... Mamo! On się zgubił!
- Dlaczego go nie pilnowałaś?- rzekła troskliwie.
- To wtedy jak poszłyśmy porozmawiać o lekcji.
- I co? Znalazłaś go?
- No właśnie... Nie...- posmutniała.
- Co? Dobrze szukałaś? Na pewno nigdzie go nie ma?
- Nie szukałam wszędzie, ale tam gdzie się bawiliśmy. Mamo, przepraszam!- zaczęła płakać.
- Spokojnie, musimy go znaleźć. Nasza Dolina nie jest duża, szybko go znajdziemy.

Szukali kolejne pół dnia. Niestety nic nie znaleźli. Żadnych śladów. Poddali się, uznali że Ayo nie żyje. Bo przecież gdzie mógł pójść? Nikt nie mógł go porwać, to spokojna dzielnica, a przecież Rajską Dolinę od każdego innego stada oddziela pustynia. No ale nie mieli pojęcia o skrótach. Znowu nadeszła rozpacz.
Nyota obwiniała się za zniknięcie Ayo, nie mogła znieść myśli że już nigdy się z nim nie pobawi. Nigdy... Teraz słyszała w myślach każde jego słowo jakie pamięta wypowiadane przez niego. Było jej bardzo przykro. Nie mogła się pogodzić z jego odejściem.

Imani też była załamana, poszła nad jeziorko i płakała, nie mogła powstrzymać łez. Do niej podszedł Hofu, również bardzo przeżywał stratę synka. Przytulił ją.

- Chyba powinniśmy przyzwyczajać się do pecha, który nas nie opuszcza.- rzekł smutny.
- Dlaczego zawsze nas to spotyka?? Dlaczego?-lwica jeszcze bardziej się rozpłakała.

 
Teraz wszyscy musieli się wspierać i trzymać razem...


___________________________________________________________________
Smutny rozdział, znowu... Myślę że nie jest taki zły ;) Zapraszam tylko do komentowania, naprawdę wiele to dla mnie znaczy. Jeśli chcecie możecie się dodać do obserwatorów :)                                                                       Pozdrawiam Lwica Lila (Lila640) <3                                                                                                                                        





10 komentarzy:

  1. genialny blog, właśnie jeśli ktoś wie jak zrobić przeróbke obrazka lwa, lwicy czy lwiątka na laptopie to błagam żeby napisał na moim blogu lwiczki20.blog.pl albo tu była bym bardzo wdzięczna. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz co do przerabiania zdjęć, napiszę Ci dzisiaj albo jutro na hangout okey? :)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Dobry rozdział!
    Argh! Zło nigdy nie ustąpi i wychodzi im to na korzyść. Ale fajnie, lubię też poczytać takie wpisy. Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się że masz dobrą opinię na temat rozdziału :))
      Również Pozdrawiam i miłego wieczorku życzę :)

      Usuń
  3. jak ja nie lubię takich smutnych rozdziałówww! :c

    zmieniłam nazwę bloga, zapraszam ~
    http://werczill.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Super notka :3
    Strasznie mi się podobała <3
    Ach..Ale ten Omak jest podstępny.I dobrze.Bez zła nie byłoby zabawy ;3
    No nic czekam na kolejne posty <3
    Życzę miłego dnia i pozdrawiam~~ ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super notka! Nie wiem dlaczego, ale uwielbiam notki, w których dzieje się coś złego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Biedny Ayo, dał się nabrać. Mam nadzieję że nic mu się poważnego nie stanie. Jest taki uroczy i słodki. Bądź razie bardzo go polubiłam. Masz talent i każdy twój rozdział jest wciągający. Skończyłam właśnie czytać I sezon i dziś II. Nie mogę się doczekać dalszego ciągu.

    PS: Dodałam się do obserwatorów.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurczę. :/ Szkoda, że Ayo uwierzył tamtemu lwu i uciekł. Mam nadzieję, że jednak szybko zrozumie, iż było to kłamstwo. Rozdział smutny, ale naprawdę dobry. :) Pozdrawiam, Michalina.

    ksiezniczkasarah

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniale, jak gorzko i pięknie.To okropne co się stało.Jestem pewna, ze wiele się jeszcze wydarzt.Pisz dalej.POzdrawiam.

    OdpowiedzUsuń